30.01.2009

Europejska baza inicjatyw edukacji finansowej

Komisja Europejska uruchomiła na stronach Bazę Inicjatyw Edukacji Finansowej (link). Stworzenie takiego narzędzia zostało zaproponowane przez Grupę Ekspertów Komisji Europejskiej ds. Edukacji Finansowej, w której pracach mam przyjemność brać udział. Jego celem jest gromadzić informacje o dobrych praktykach i programach w zakresie edukacji finansowej społeczeństwa podejmowanych w krajach członkowskich UE. W bazie zamieszczane będą zestandaryzowane informacje, zarówno o programach edukacyjnych, jak i badaniach, które mogą dostarczać podstaw do prowadzenia akcji podnoszących świadomość finansową obywateli.


Baza służyć będzie jako elektroniczna biblioteka projektów, które będą mogły być wyszukiwane poprzez wskazanie realizatora projektu, kraj członkowski UE, zakres tematyczny, grupę docelową czy formę działania. Pozwoli to wymieniać się doświadczeniami pomiędzy organizacjami i instytucjami zaangażowanymi w edukację finansową oraz uczyć się od siebie. Konieczność zachęcenia rządów i sektora finansowego do realizacji kampanii edukacji finansowej we wszystkich krajach członkowskich podkreślaliśmy na pierwszym posiedzeniu Grupy Ekspertów w październiku 2008 r. Pierwszy raport z prac Grupy Ekspertów (w języku angielskim) dostępny jest w portalu Europa.eu (PDF). Zdaniem ekspertów kluczowym wyzwaniem jest opracowanie Narodowych Strategii Edukacji Finansowej. W Polsce niestety takiego dokumentu jeszcze się nie dorobiliśmy.

29.01.2009

Chyba jednak znamy się na przedsiębiorczości

Znamy już wyniki Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości w Polsce. W środę 28.01 br. odbyło się podsumowanie tej inicjatywy na specjalnej konferencji zorganizowanej w Ministerstwie Gospodarki, z udziałem wicepremiera Waldemara Pawlaka i Henryki Bochniarz, szefowej PKPP Lewiatan. Światowy Tydzień Przedsiębiorczości w Polsce był częścią globalnej kampanii mającej na celu promocję przedsiębiorczości wśród młodych ludzi, która została zorganizowana w 78 krajach w dniach 17-23 listopada 2008 roku. W naszym kraju 2144 Partnerów tej inicjatywy zorganizowało 1608 wydarzeń, w których wzięło udział ponad 100 tysięcy uczniów i studentów, co stawia Polskę w gronie światowych liderów tego projektu (według nieoficjalnych danych na drugim miejscu w świecie). Co to oznacza? Jak chcemy, to potrafimy być przedsiębiorczymi.


Główny koordynator Tygodnia w Polsce – Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan – zaprosiła do współpracy wielu Partnerów. Zaproszenie przyjęły 92 organizacje, organizacje, firmy i instytucje (wśród nich był też Edunews.pl). Jeśli jednak uwzględnić także wszystkie szkoły i firmy biorące udział w projekcie „Otwarta Firma”, liczba partnerów zaangażowanych w organizację Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości w Polsce wzrasta do 2144.

Podczas zorganizowanej konferencji wszyscy byli zgodni, że teraz pozytywne doświadczenia Tygodnia warto teraz zamienić w całoroczne działania systemowe, dzięki którym w Polsce będzie kwitła przedsiębiorczość, nie tylko przez jeden tydzień. Uczestnicy dyskusji zauważyli, że konieczne są działania, które m.in. przeciwstawią się negatywnym stereotypom społecznym na temat przedsiębiorców. Ciągle jeszcze zawiść, że ktoś potrafił odnieść sukces w biznesie i jest zamożnym człowiekiem, jest w społeczeństwie zbyt silna i zupełnie pozbawiona racjonalnych podstaw. Kolejnym wyzwaniem jest podniesienie poziomu nauczania przedsiębiorczości w szkołach – trzeba zerwać z nudną teorią i wprowadzać więcej działań praktycznych, w tym ćwiczenia zarządzania wirtualnymi firmami. Wreszcie, konieczne jest podniesienie rangi przedmiotu podstawy przedsiębiorczości poprzez wprowadzenie go na listę fakultatywnych przedmiotów maturalnych, jak również promowanie i rozwijanie przedsiębiorczych postaw na wszystkich etapach kształcenia.

16.01.2009

Do czego ma przygotować szkoła?

„Nie zgadzamy się na wykorzystanie zmian w systemie oświaty do obniżenia wieku produkcyjnego polskich uczniów. Używanie takiego języka degraduje polski system edukacyjny do roli służebnej wobec gospodarki. Szkoła ma służyć wszechstronnemu rozwojowi ucznia, nie tylko rynkowi pracy.“ To fragment komunikatu z konferencji NSZZ Solidarność, która odbyła się wprawdzie ponad miesiąc temu, ale warto się nad nim chwilę zastanowić. Wszak komunikaty i apele żyją dłużej niż informacje.

Trudno zrozumieć, co autorzy chcieli wyrazić w tym przesłaniu. Czy chodzi im tylko o sposób komunikowania skutków zmian w wyniku obniżenia obowiązku szkolnego uczniów, czy też w ogóle jest to sprzeciw wobec celu edukacji, jakim jest przygotowanie absolwenta szkoły czy uczelni do życia zawodowego. Zakładam, że jednak to drugie.

W minionym roku ukazało się kilka ważnych analiz, które wskazują, że największym zaniedbaniem polskiego systemu edukacji jest nieprzygotowywanie uczniów i studentów do samodzielności na rynku pracy (patrz: Czego (nie) uczą polskie szkoły?, Nowa wizja systemu edukacji, Edukacja w Polsce nie dla pracy). Absolwenci po rozpoczęciu pracy nie mają praktycznych umiejętności, które pozwoliłyby im swobodnie funkcjonować w nowym i obcym im środowisku. Muszą wszystkiego uczyć się od początku, właśnie dlatego, że nie przygotowała ich do pracy szkoła. Ale to są i tak szczęśliwcy – ci, którym się powiodło i znaleźli pracę. A jest olbrzymia grupa uczniów i studentów, którzy nie potrafią znaleźć pracy i zasilają po ukończeniu nauki szeregi bezrobotnych. Bo szkoła nie nauczyła ich, w jaki sposób mają poszukiwać pracy w interesującym ich sektorze.


Przytoczony fragment komunikatu jest absurdalny. Szkoła przede wszystkim powinna przygotować do pracy. Bo nie będzie problemu z „wszechstronnym rozwojem“ gdy pracujący uczeń będzie miał pracę i dochody; co mu zaś po takim „rozwoju“, gdy pracy i finansów brak. Kwestionowanie tego celu w zglobalizowanym i dynamicznym świecie oznacza sprowadzenie polskiego pracownika do roli taniej siły roboczej. A przecież mamy większe ambicje – konkurowania innowacjami i wiedzą, rozwijania gospodarki opartej na wiedzy. I do tego niezbędne jest jasne określenie głównego priorytetu edukacji: szkoła ma przygotowywać ucznia do wykonywania zawodów, które jeszcze nie istnieją, kształtować różnorodne umiejętności, które pozwolą mu dostosować się do warunków panujących na szybko zmieniającym się rynku pracy, dzięki czemu nie będzie żyć na koszt innych (państwa, czyli podatników). Inna sprawa, czy to polska szkoła w ogóle robi...