11.07.2009

Debata na temat studiowania

Pracodawcy narzekają na niski poziom wykształcenia studentów. Wykładowcy też narzekają na studentów. Twierdzą, że ci nie chcą się uczyć i wszystko przepisują z Internetu (ta zła wikipedia...). Studenci narzekają, że wykładowcy są słabi, nie chce im się porządnie przygotować do zajęć (bo pracują zazwyczaj gdzieś poza uczelnią i nie mają na kształcenie czasu), nie dotrzymują słowa, nie przychodzą na zajęcia... I tak dalej, i tak dalej. Jedno wielkie narzekanie, a równanie pozostaje niezmienne od lat: uczelnia + studenci = niski poziom.

Jak donosi Gazeta Wyborcza z przed kilku dni, główne przyczyny takiego stanu rzeczy to według studentów: brak zaplecza naukowego, zbiurokratyzowana, nieformalna struktura administracyjna uczelni, czy kompletny brak kontaktu między nauczycielem akademickim a studentem. Natomiast wykładowcy uważają, że program nauczania jest często przeładowany. Według nich powinna zostać także przywrócona rozmowa kwalifikacyjna przy naborze na studia, która dokonałaby surowszej selekcji.

Z ciekawą inicjatywą wystąpił portal Perspektywy.pl – na jego stronach do końca lipca można wziąć udział w referendum, w którym możemy opowiedzieć się za kilkunastoma kierunkami zmian w szkolnictwie wyższym. Zachęcamy do głosowania: Perspektywy.pl Szkolnictwa Wyższego.

19.06.2009

Pożegnanie edukatora

Dzisiaj pożegnaliśmy Grzegorza Wójtowicza. Był świetnym ekonomistą, badaczem historii gospodarczej, pierwszym prezesem Narodowego Banku Polskiego w III RP oraz członkiem Rady Polityki Pieniężnej I kadencji (1998-2004). Mało jednak kto wie, że była to osoba wielce zasłużona dla edukacji ekonomicznej w Polsce. Grzegorz Wójtowicz pełnił przez kilka lat funkcję Przewodniczącego Rady Edukacji Ekonomicznej Narodowego Banku Polskiego i dzielił się swoją wiedzą ekonomiczną i doświadczeniem przy organizacji kilkudziesięciu projektów edukacji ekonomicznej NBP.

Miałem wielką przyjemność pracować z Grzegorzem Wójtowiczem w NBP. Był jednym z najwybitniejszych specjalistów w dziedzinie historii pieniądza. Napisał wraz ze swoją córką Historię monetarną Polski, która jest pozycją o wielkiej wartości edukacyjnej – historycznej i ekonomicznej. Na jej podstawie został opracowany w NBPortal.pl – Portalu Edukacji Ekonomicznej NBP - kurs e-learning pod tym samym tytułem. Przez wiele lat przewodniczył Kapitule oceniającej eseje na tematy ekonomiczne przygotowywane przez uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalych. Był również przewodniczącym Kapituły Nagrody im. Władysława Grabskiego – wyróżniającej dziennikarzy, którzy przekazując informacje na tematy gospodarcze, dbają również o edukację ekonomiczną. Wreszcie – wspólnie z prof. Dariuszem Filarem i dr Andrzejem Rzońcą zredagował jeden z lepszych i najbardziej nowatorskich podręczników (albo lepiej: przewodników) poświęconych sprawom gospodarczym (tak wielkim, jak i tym małym, najbliższym rodzinom). Przewodnik Ekonomia po polsku został napisany prosto, łatwo i przystępnie, a do tego zilustrowany zabawnymi rysunkami, przez co pokonana została bariera żargonu ekonomicznego, nie zrozumiałego dla większości „zwykłych“ ludzi.

Nie sposób tu wymienić wszystkich jego zasług dla edukacji ekonomicznej w naszym kraju. Miał naturę naukowca - edukatora i bardzo lubił dzielić się wiedzą. Będziemy go pamiętać i korzystać z wiedzy, którą nam przekazał.

Grzegorz Wójtowicz (1947-2009)

17.06.2009

Wielki konkurs wielkiej wyobraźni

Polska będzie gospodarzem organizowanych przez Microsoft światowych finałów konkursu technologicznego Imagine Cup 2010. Jednym z celów turnieju jest wykorzystywanie twórczości i innowacji do rozwiązywania problemów świata rzeczywistego, co podkreśla prezes Microsoft Steve Ballmer.

Imagine Cup jest największym międzynarodowym konkursem technologicznym na świecie, adresowanym do studentów obszaru IT. Imagine Cup rozwija kreatywność i pozwala podjąć wyzwania w skali światowej. Może być dobrym impulsem do szerszego myślenia o wykorzystaniu nowoczesnych technologii w codziennym życiu.

Od uruchomienia Imagine Cup w 2003 r., konkurs ten stał się dla ludzi młodych najważniejszą inicjatywą edukacyjną z zakresu nowych technologii. W poprzedniej edycji uczestniczyło w niej ponad 200 tys. osób ze 100 krajów. Polscy studenci do tej pory stawali na podium 11 razy, zdobywając łącznie 5 pierwszych miejsc, 3 drugie i 3 trzecie.

Powszechnie uznaje się, że w Polsce mamy mało innowacyjny system edukacji. Sukcesy polskich uczestników Imagine Cup mogą być, jak to się potocznie mówi, tylko wyjątkiem, potwierdzającym tę zasadę. Strach pomyśleć ile sukcesów mogliby odnieść polsce studenci, gdyby nasza edukacja w większym stopniu nastawiona była na kreatywność i innowacyjność.

10.06.2009

Reforma do poprawki

Przy okazji obchodów rocznicy 20 lat wolnych wyborów w Polsce odbyło się wiele ciekawych inicjatyw, które podsumowywały to, co wydarzyło się w naszym kraju w ostatnim dwudziestoleciu. Na tle różnych przedsięwzięć warte odnotowania są wyniki debaty „Okrągłego stołu 2009“. Zastanawiano się nad strategicznymi celami rozwoju Polski na następne 20 lat.

Uczestnicy "Okrągłego stołu 2009" wskazali pięć celów:
1. Reforma systemu edukacji - nauczanie zasad współpracy, kształtowanie postaw otwartości i zaufania oraz nowoczesne metody kształcenia;
2. Stworzenie silnych centrów naukowo-innowacyjnych;
3. Realna demokracja, wolny rynek, Polska państwem prawa, mechanizmy gwarantujące ochronę praw człowieka i obywatela;
4. Rozwój infrastruktury drogowej ,kolejowej, lotniczej i energetycznej;
5. Polityka prorodzinna - zachęcanie pracodawców, by zatrudniali kobiety; powszechny dostęp do żłobków i przedszkoli; brak konieczności wyboru - sukces zawodowy czy dziecko; prorodzinny system podatkowy.

Postawienie reformy edukacji w gronie najważniejszych celów na nadchodzące 20 lat ma chyba wymiar symboliczny. Jest moim zdaniem żółtą kartką dla poprzednich i obecnych władz oświatowych, że zaniedbały jeden ze strategicznych kierunków rozwoju naszego kraju. Ciągle od kilkunastu lat marnujemy czas, przepychamy się koncepcjami, bez końca dyskutujemy o reformie systemu edukacji, wprowadzamy w nim kolejne łaty mające zakryć edukacyjne „dziury“, a nie jesteśmy w stanie opracować spójnej i dopasowanej do współczesnych czasów strategii długofalowego rozwoju edukacyjnego Polski.

3.06.2009

Apel maturzystki

Przy okazji tegorocznych matur pojawiło się wiele cennych głosów na temat reformy oświaty. Od wielu miesięcy Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia nas, że oto jest realizowana najwspanialsza reforma, która wypchnie polską oświatę i młodzież w XXI wieku. Z drugiej strony ogromna większość wypowiedzi pojawiających się poza ministerstwem, jest głęboko krytyczna wobec założeń, zakresu, metod reformowania polskiej edukacji. Patrząc na dotychczasowe efekty działań reformatorskich, nie widzę wielkiego postępu w ciągu ostatnich 10 lat. Systemowo tkwimy w tym samym miejscu, chociaż zmieniło się tak wiele wokół nas. Dlatego uważam, że warto opublikować wypowiedź tegrocznej maturzystki, jako kolejny głos w dyskusji. Być może zaślepieni „reformatorstwem” gubimy gdzieś sens tych reform?

"W polskiej szkole spędziłam 12 lat i całkiem niedawno zwieńczyłam ten etap mojej edukacji tzw. egzaminem dojrzałości. I właściwie mogłabym się już cieszyć wolnością i zasłużonym odpoczynkiem. Mogłabym myśleć o studiach i planować nowe życie. Jest tylko jeden problem: nie potrafię tak po prostu zapomnieć wieloletniego szkolnego koszmaru. Nie chcę udawać, że wszystko było w porządku.

Bo szkoła pokazywała mnie i moim kolegom, że nie warto się starać, nie warto być ambitnym. Utwierdzała nas w przekonaniu, że nasza wyjątkowość to jedynie balast, który przeszkadza we wpasowaniu się w uniwersalny model odpowiedzi. Szkoła od najwcześniejszych lat niszczyła wszelkie przejawy samodzielnej myśli. Przekonywała, że nie ma sensu czytać całej książki, skoro na maturze będziemy musieli ograniczyć się do analizy i interpretacji jej okrojonego fragmentu.

Uzyskane w ten sposób świadectwo maturalne nie świadczy zupełnie o niczym. Maturę zdaje teraz przecież niemal każdy, kto do niej przystąpi. Przede wszystkim dlatego, że jej wymagania są tak żenująco niskie, iż nie sposób na nich polec. I tym sposobem największych leni, nieuków i oszustów stawia się na równi z uczniami ambitnymi, którzy chcą coś w życiu osiągnąć i ciężko na to pracują.

Mam o to wszystko żal do polskiej oświaty. I dlatego nie chcę, by moi młodsi koledzy musieli przechodzić przez to samo co ja i tysiące moich rówieśników. Szkoła powinna pomagać uczniom w rozwoju, doceniać ich talenty. Powinna uczyć, nie zaś bombardować suchymi faktami, które należy przyswoić i potem bezmyślnie przytaczać. I wreszcie sama matura powinna być sprawdzianem, którego wynik będzie pokazywał autentyczny stan wiedzy i umiejętności.

Polska szkoła musi się zmienić. Apeluję więc: walczmy wspólnie o jej reformę, pomóżmy jej wreszcie odbić się od dna."

Marta Megger, tegoroczna maturzystka z Bydgoszczy

26.04.2009

Edunews.pl wyróżniony!

Dr. hab. Zbigniew Osiński na łamach ostatniego numeru e-Mentora podjął wyzwanie porównania istniejących w polskiej sieci serwisów edukacyjnych. Celem jego opracowania była analiza wybranych serwisów edukacyjnych oraz witryn urzędów i instytucji zajmujących się oświatą pod względem ich przydatności do kształtowania kompetencji kluczowych. Badaniu podlegały zarówno zasoby przeznaczone bezpośrednio dla uczniów do samodzielnego kształcenia online, jak też materiały dla nauczycieli.

Bardzo cieszy nas dokonana przez autora opracowania ocena działalności portalu Edunews.pl: "Zdecydowanie nową jakość wśród zasobów edukacyjnych stanowi Edunews.pl. Serwis ten propaguje nowatorstwo pedagogiczne, podsuwa ciekawe pomysły i informuje o skutecznych rozwiązaniach stosowanych na świecie. Można znaleźć tam materiały poświecone edukacyjnym rozwiązaniom, które mogą radykalnie usprawnić kształtowanie kompetencji kluczowych. Do tej grupy można zaliczyć artykuły dotyczące takich zagadnień, jak: edukacja konsumencka, edukacja przez całe życie, edutainment, e-learning, edukacyjne wykorzystanie technologii informacyjnej i komunikacyjnej, media i edukacja, nowoczesne narzędzia edukacyjne. Lektura tych materiałów może zmienić podejście do edukacji, a zwłaszcza może uświadomić, iż encyklopedyzm nie jest jedynym pomysłem na kształcenie. Nauczyciel, który poszukuje odpowiedzi na pytanie, jak kształtować uczniowskie kompetencje, znajdzie tu wiele ciekawych podpowiedzi."

Osobną sprawą jest kwestia promocji i popularności serwisów edukacyjnych w polskim Internecie, na którą zwrócił uwagę dr Osiński: "biorąc pod uwagę zawartość witryn związanych z edukacją, nie powinien dziwić fakt, że wśród dwudziestu najpopularniejszych tego typu polskich stron w 2008 r. zabrakło serwisów urzędów, instytucji i organizacji zajmujących się oświatą, a dominowały witryny z grupy "ściągawki, gotowce i bryki". Brak w tym zestawieniu serwisów Scholaris.pl i Edunews.pl, zawierających niewątpliwie najcenniejsze edukacyjnie materiały, świadczy o tym, że uczniowie i nauczyciele rzadko korzystają z tych zasobów. Do takiego samego wniosku dojdziemy, prowadząc samodzielne badania z wykorzystaniem Google Trends. Nowoczesność i postęp w edukacji najwyraźniej nie budzi wśród polskich użytkowników internetu większego zainteresowania. Polska edukacja jedynie w niewielkim stopniu pracuje nad kompetencjami kluczowymi młodych ludzi, a zdecydowana większość witryn edukacyjnych podąża tradycyjnymi ścieżkami szkolnej, encyklopedycznej edukacji."

Bardzo dziękujemy! I obiecujemy, że nie spoczniemy na laurach - już pracujemy nad nowymi inicjatywami i elementami portalu, dzięki którym będziemy w stanie dostarczać aktualnej informacji i wiedzy polskiemu środowisku edukacyjnemu na temat rozwoju globalnych trendów w edukacji oraz propagować nowoczesne podejście do edukacji - dokładnie w przeciwnym kierunku do "encyklopedycznej edukacji".

Redakcja Edunews.pl

10.04.2009

"Wyrzuć Turka za burtę"

Kreatywność twórców szkolnych zadań nie ma granic: „Na pokładzie przechylonego sztormem statku, który w każdej chwili może zatonąć, przebywa piętnastu chrześcijan i piętnastu Turków. Aby uratować łódź, trzeba sprawić, by była lżejsza, dlatego połowa ludzi musi być wyrzucona za burtę. Jeden z chrześcijan zaproponował, by wszyscy ustawili się wkoło i za burtę wyskakiwała każda co dziewiąta osoba. Jak powinni ustawić się chrześcijanie, aby zginęli sami Turcy?”.

Nie, to nie jest pytanie z podręcznika strategii wojskowej, lecz z zadania matematycznego dla szkół podstawowych. Jak donosi „Tygodnik Powszechny”, nad takim zadaniem matematycznym głowią się uzdolnieni uczniowie szkół podstawowych, którzy przygotowują się do słynnego międzynarodowego konkursu „Kangur Matematyczny”. Znalazło się ono w 12. zeszycie serii „Miniatury matematyczne dla szkół podstawowych”, opublikowanym przez toruńskie wydawnictwo Aksjomat. Na okładce widnieje ramka z nazwą i logo Towarzystwa Upowszechniania Wiedzy i Nauk Matematycznych przy Wydziale Matematyki i Informatyki UMK w Toruniu, które organizuje polską edycję konkursu.

Tytuł tego kolorowego i zawierającego w większości ciekawe zadania zeszytu, brzmi „Uczymy się myśleć poprzez rozrywkę” (sic!). Ten tytuł zeszytu świadczy o nieprawdopodobnej wyobraźni autorów zeszytu – wynika z tego, że rozrywką jest mordowanie. A może to czarny humor w stylu angielskim? Sam nie wiem. Ale na pewno nie jest to edutainment...

9.04.2009

Jazda na wycieczkę!

No to mamy wiosnę. Pięknie się wszystko ożywia, rozbudza, odkrywa, oddycha po zimie. I nawet najważniejsze Ministerstwo dostrzegło, że już wiosna. Do szkół – jak doniósł dziennik Metro - trafiła optymistyczna zachęta z Ministerstwa, aby uczniowie podstawówek i gimnazjów - zamiast siedzieć w szkolnych ławkach - chodzili sobie na wycieczki. Fantastyczne zalecenie doprawdy to jest... Tylko po co przez dwa lata z hakiem urządzano ogólnopolskie zawody w napychaniu podstawy programowej kolejnymi wymogami i treściami? Kto da więcej i kogo, czego, komu, jak, jeszcze upchnąć w programie?

Przecież nie da się ukryć, że ciężko pracowano na to, aby uczeń nie mógł pójść na wycieczkę, bo przecież a nuż zdarzy się, że pytania na egzaminie (gimnazjalistów) będą dotyczyły właśnie tego, czego nie przerobiono z powodu wycieczki (heh, zazwyczaj tak się zdarza)... Z obliczeń urzędniczych wyszło, że przy roku szkolnym trwającym 35-36 tygodni, do zrealizowania podstawy programowej w gimnazjum wystarczy tygodni 32. Zaiste, powiadają nam urzędnicy, lepiej te ostatnie 3-4 tygodnie spędzić na świeżym powietrzu, niż na zakuwaniu. Zaiste, mądrość urzędnicza wielka ci u nas jest...

A w kwestii jakiejś głębszej i długofalowej strategii edukacji, zwiększenia roli wiedzy praktycznej i użytecznej w życiu, czy szerokiego wykorzystania nowych technologii (ICT/TIK) w szkołach cicho... Bo po co sobie zawracać głowę. Program jest. Wiosna jest. No to lepiej na wycieczkę, nie? Bez komentarza.

7.03.2009

Puszczają nerwy?

Miało być tak pięknie. Nowa grupa, nowe nadzieje, że studenci jednak coś potrafią i są świadomi tego, że muszą się uczyć. No więc wykładowca, jak wytrawny pokerzysta, postanowił sprawdzić. Nie wyszło. Oto wyniki...

(źródło: http://docs.google.com/Doc?id=dkftjbj_0dfjwc5hb)

Wykładowcy uczelni wyższych załamują się poziomem wiedzy studentów (i kandydatów na studentów), którzy przychodzą na studia nie mając żadnego pomysłu na swoją przyszłość zawodową, poza taką, aby mieć tytuł magistra, bo to niby dodaje prestiżu ("sie przyda"). Ale w drugą stronę też nie jest dobrze. Studenci otwarcie narzekają na słaby poziom nauczania (dotyczy to większości, nawet bardzo prestiżowych polskich uczelni), na to, że większość wykładowców po prostu mówiąc kolokwialnie „odwala pańszczyznę“, nie interesuje się w ogóle nauczaniem, uznając, że studenci lepiej wiedzą, jak mają się uczyć (3 x Z). No więc mamy w polskim systemie edukacji kuriozalną sytuację, w której w salach wykładowych po obu stronach siedzą ludzie, którzy są znudzeni nauką i nauczaniem i najchętniej by tam nie siedzieli, gdyby im ktoś, coś albo samo życie nie kazało... Potem mamy takie teksty jak powyżej, bo obie strony są sfrustrowane sytuacją, w jakiej się znalazły.

Problem nie powstaje na studiach. Tu on się pogłębia, zaś jego źródłem jest sposób nauczania w szkołach średnich, zarówno w gimnazjach, jak i później. W gruncie rzeczy sposób nauczania nie odbiega tu od opisanego wyżej, tyle że uczniowie rzadziej mogą pokazać swoją frustrację. Ale jak już wybuchają, to z siłą niespotykaną na uczelniach (pamiętamy te filmy poniżające nauczycieli?).

Rozwiązanie jest jedno i ono przyniesie zdecydowaną poprawę: angażować uczniów i studentów, nie rozwścieczać. Dać im możliwość uczenia się w taki sposób, który im najlepiej odpowiada i przy pomocy tych narzędzi, które im najbardziej odpowiadają. Jak ktoś nienawidzi czytać, to po co na siłę wciskać mu lektury? Może mógłby odsłuchać audiobooka? Jak będą kazać, to i tak nie przeczyta, bo od czego przecież są sieciowe ściągi i bryki? Są setki sposobów, aby efektywnie uczyć(się). Po co wybierać formę wykładu – przecież to najgorszy sposób przekazywania wiedzy współczesnej cyfrowej młodzieży.

Wykładowcy, nauczyciele, uczniowie i studenci wszystkich szkół łączcie się! Łączcie się poprzez Internet i wszelki sposób, który umożliwiają wam nowe technologie. Wiedza jest wszędzie. Be connected.

6.02.2009

Edunews.pl - pierwszy rok w sieci

Za kilka dni - już 13 lutego - portal Edunews.pl będzie okrągły rok w sieci. Chcielibyśmy poznać opinie użytkowników portalu na temat jego wyglądu, zawartości, wykorzystanych rozwiązań i oceny przydatności publikowanych w nim wiadomości. Zebrane informacje będą dla Redakcji portalu cenną wskazówką, która pozwoli na wprowadzenie ewentualnych zmian i udogodnień. Można podzielić się z nami (nieanonimowo) swoimi uwagami i opiniami wysyłając list na adres redakcji: kontakt@edunews.pl.


Będziemy wdzięczni za wszelkie opinie i uwagi. Prosimy również o pomoc w promocji Edunews.pl - informowanie osób, które mogą interesować się rozwojem nowoczesnej edukacji w Polsce.

30.01.2009

Europejska baza inicjatyw edukacji finansowej

Komisja Europejska uruchomiła na stronach Bazę Inicjatyw Edukacji Finansowej (link). Stworzenie takiego narzędzia zostało zaproponowane przez Grupę Ekspertów Komisji Europejskiej ds. Edukacji Finansowej, w której pracach mam przyjemność brać udział. Jego celem jest gromadzić informacje o dobrych praktykach i programach w zakresie edukacji finansowej społeczeństwa podejmowanych w krajach członkowskich UE. W bazie zamieszczane będą zestandaryzowane informacje, zarówno o programach edukacyjnych, jak i badaniach, które mogą dostarczać podstaw do prowadzenia akcji podnoszących świadomość finansową obywateli.


Baza służyć będzie jako elektroniczna biblioteka projektów, które będą mogły być wyszukiwane poprzez wskazanie realizatora projektu, kraj członkowski UE, zakres tematyczny, grupę docelową czy formę działania. Pozwoli to wymieniać się doświadczeniami pomiędzy organizacjami i instytucjami zaangażowanymi w edukację finansową oraz uczyć się od siebie. Konieczność zachęcenia rządów i sektora finansowego do realizacji kampanii edukacji finansowej we wszystkich krajach członkowskich podkreślaliśmy na pierwszym posiedzeniu Grupy Ekspertów w październiku 2008 r. Pierwszy raport z prac Grupy Ekspertów (w języku angielskim) dostępny jest w portalu Europa.eu (PDF). Zdaniem ekspertów kluczowym wyzwaniem jest opracowanie Narodowych Strategii Edukacji Finansowej. W Polsce niestety takiego dokumentu jeszcze się nie dorobiliśmy.

29.01.2009

Chyba jednak znamy się na przedsiębiorczości

Znamy już wyniki Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości w Polsce. W środę 28.01 br. odbyło się podsumowanie tej inicjatywy na specjalnej konferencji zorganizowanej w Ministerstwie Gospodarki, z udziałem wicepremiera Waldemara Pawlaka i Henryki Bochniarz, szefowej PKPP Lewiatan. Światowy Tydzień Przedsiębiorczości w Polsce był częścią globalnej kampanii mającej na celu promocję przedsiębiorczości wśród młodych ludzi, która została zorganizowana w 78 krajach w dniach 17-23 listopada 2008 roku. W naszym kraju 2144 Partnerów tej inicjatywy zorganizowało 1608 wydarzeń, w których wzięło udział ponad 100 tysięcy uczniów i studentów, co stawia Polskę w gronie światowych liderów tego projektu (według nieoficjalnych danych na drugim miejscu w świecie). Co to oznacza? Jak chcemy, to potrafimy być przedsiębiorczymi.


Główny koordynator Tygodnia w Polsce – Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan – zaprosiła do współpracy wielu Partnerów. Zaproszenie przyjęły 92 organizacje, organizacje, firmy i instytucje (wśród nich był też Edunews.pl). Jeśli jednak uwzględnić także wszystkie szkoły i firmy biorące udział w projekcie „Otwarta Firma”, liczba partnerów zaangażowanych w organizację Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości w Polsce wzrasta do 2144.

Podczas zorganizowanej konferencji wszyscy byli zgodni, że teraz pozytywne doświadczenia Tygodnia warto teraz zamienić w całoroczne działania systemowe, dzięki którym w Polsce będzie kwitła przedsiębiorczość, nie tylko przez jeden tydzień. Uczestnicy dyskusji zauważyli, że konieczne są działania, które m.in. przeciwstawią się negatywnym stereotypom społecznym na temat przedsiębiorców. Ciągle jeszcze zawiść, że ktoś potrafił odnieść sukces w biznesie i jest zamożnym człowiekiem, jest w społeczeństwie zbyt silna i zupełnie pozbawiona racjonalnych podstaw. Kolejnym wyzwaniem jest podniesienie poziomu nauczania przedsiębiorczości w szkołach – trzeba zerwać z nudną teorią i wprowadzać więcej działań praktycznych, w tym ćwiczenia zarządzania wirtualnymi firmami. Wreszcie, konieczne jest podniesienie rangi przedmiotu podstawy przedsiębiorczości poprzez wprowadzenie go na listę fakultatywnych przedmiotów maturalnych, jak również promowanie i rozwijanie przedsiębiorczych postaw na wszystkich etapach kształcenia.

16.01.2009

Do czego ma przygotować szkoła?

„Nie zgadzamy się na wykorzystanie zmian w systemie oświaty do obniżenia wieku produkcyjnego polskich uczniów. Używanie takiego języka degraduje polski system edukacyjny do roli służebnej wobec gospodarki. Szkoła ma służyć wszechstronnemu rozwojowi ucznia, nie tylko rynkowi pracy.“ To fragment komunikatu z konferencji NSZZ Solidarność, która odbyła się wprawdzie ponad miesiąc temu, ale warto się nad nim chwilę zastanowić. Wszak komunikaty i apele żyją dłużej niż informacje.

Trudno zrozumieć, co autorzy chcieli wyrazić w tym przesłaniu. Czy chodzi im tylko o sposób komunikowania skutków zmian w wyniku obniżenia obowiązku szkolnego uczniów, czy też w ogóle jest to sprzeciw wobec celu edukacji, jakim jest przygotowanie absolwenta szkoły czy uczelni do życia zawodowego. Zakładam, że jednak to drugie.

W minionym roku ukazało się kilka ważnych analiz, które wskazują, że największym zaniedbaniem polskiego systemu edukacji jest nieprzygotowywanie uczniów i studentów do samodzielności na rynku pracy (patrz: Czego (nie) uczą polskie szkoły?, Nowa wizja systemu edukacji, Edukacja w Polsce nie dla pracy). Absolwenci po rozpoczęciu pracy nie mają praktycznych umiejętności, które pozwoliłyby im swobodnie funkcjonować w nowym i obcym im środowisku. Muszą wszystkiego uczyć się od początku, właśnie dlatego, że nie przygotowała ich do pracy szkoła. Ale to są i tak szczęśliwcy – ci, którym się powiodło i znaleźli pracę. A jest olbrzymia grupa uczniów i studentów, którzy nie potrafią znaleźć pracy i zasilają po ukończeniu nauki szeregi bezrobotnych. Bo szkoła nie nauczyła ich, w jaki sposób mają poszukiwać pracy w interesującym ich sektorze.


Przytoczony fragment komunikatu jest absurdalny. Szkoła przede wszystkim powinna przygotować do pracy. Bo nie będzie problemu z „wszechstronnym rozwojem“ gdy pracujący uczeń będzie miał pracę i dochody; co mu zaś po takim „rozwoju“, gdy pracy i finansów brak. Kwestionowanie tego celu w zglobalizowanym i dynamicznym świecie oznacza sprowadzenie polskiego pracownika do roli taniej siły roboczej. A przecież mamy większe ambicje – konkurowania innowacjami i wiedzą, rozwijania gospodarki opartej na wiedzy. I do tego niezbędne jest jasne określenie głównego priorytetu edukacji: szkoła ma przygotowywać ucznia do wykonywania zawodów, które jeszcze nie istnieją, kształtować różnorodne umiejętności, które pozwolą mu dostosować się do warunków panujących na szybko zmieniającym się rynku pracy, dzięki czemu nie będzie żyć na koszt innych (państwa, czyli podatników). Inna sprawa, czy to polska szkoła w ogóle robi...