19.06.2009

Pożegnanie edukatora

Dzisiaj pożegnaliśmy Grzegorza Wójtowicza. Był świetnym ekonomistą, badaczem historii gospodarczej, pierwszym prezesem Narodowego Banku Polskiego w III RP oraz członkiem Rady Polityki Pieniężnej I kadencji (1998-2004). Mało jednak kto wie, że była to osoba wielce zasłużona dla edukacji ekonomicznej w Polsce. Grzegorz Wójtowicz pełnił przez kilka lat funkcję Przewodniczącego Rady Edukacji Ekonomicznej Narodowego Banku Polskiego i dzielił się swoją wiedzą ekonomiczną i doświadczeniem przy organizacji kilkudziesięciu projektów edukacji ekonomicznej NBP.

Miałem wielką przyjemność pracować z Grzegorzem Wójtowiczem w NBP. Był jednym z najwybitniejszych specjalistów w dziedzinie historii pieniądza. Napisał wraz ze swoją córką Historię monetarną Polski, która jest pozycją o wielkiej wartości edukacyjnej – historycznej i ekonomicznej. Na jej podstawie został opracowany w NBPortal.pl – Portalu Edukacji Ekonomicznej NBP - kurs e-learning pod tym samym tytułem. Przez wiele lat przewodniczył Kapitule oceniającej eseje na tematy ekonomiczne przygotowywane przez uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalych. Był również przewodniczącym Kapituły Nagrody im. Władysława Grabskiego – wyróżniającej dziennikarzy, którzy przekazując informacje na tematy gospodarcze, dbają również o edukację ekonomiczną. Wreszcie – wspólnie z prof. Dariuszem Filarem i dr Andrzejem Rzońcą zredagował jeden z lepszych i najbardziej nowatorskich podręczników (albo lepiej: przewodników) poświęconych sprawom gospodarczym (tak wielkim, jak i tym małym, najbliższym rodzinom). Przewodnik Ekonomia po polsku został napisany prosto, łatwo i przystępnie, a do tego zilustrowany zabawnymi rysunkami, przez co pokonana została bariera żargonu ekonomicznego, nie zrozumiałego dla większości „zwykłych“ ludzi.

Nie sposób tu wymienić wszystkich jego zasług dla edukacji ekonomicznej w naszym kraju. Miał naturę naukowca - edukatora i bardzo lubił dzielić się wiedzą. Będziemy go pamiętać i korzystać z wiedzy, którą nam przekazał.

Grzegorz Wójtowicz (1947-2009)

17.06.2009

Wielki konkurs wielkiej wyobraźni

Polska będzie gospodarzem organizowanych przez Microsoft światowych finałów konkursu technologicznego Imagine Cup 2010. Jednym z celów turnieju jest wykorzystywanie twórczości i innowacji do rozwiązywania problemów świata rzeczywistego, co podkreśla prezes Microsoft Steve Ballmer.

Imagine Cup jest największym międzynarodowym konkursem technologicznym na świecie, adresowanym do studentów obszaru IT. Imagine Cup rozwija kreatywność i pozwala podjąć wyzwania w skali światowej. Może być dobrym impulsem do szerszego myślenia o wykorzystaniu nowoczesnych technologii w codziennym życiu.

Od uruchomienia Imagine Cup w 2003 r., konkurs ten stał się dla ludzi młodych najważniejszą inicjatywą edukacyjną z zakresu nowych technologii. W poprzedniej edycji uczestniczyło w niej ponad 200 tys. osób ze 100 krajów. Polscy studenci do tej pory stawali na podium 11 razy, zdobywając łącznie 5 pierwszych miejsc, 3 drugie i 3 trzecie.

Powszechnie uznaje się, że w Polsce mamy mało innowacyjny system edukacji. Sukcesy polskich uczestników Imagine Cup mogą być, jak to się potocznie mówi, tylko wyjątkiem, potwierdzającym tę zasadę. Strach pomyśleć ile sukcesów mogliby odnieść polsce studenci, gdyby nasza edukacja w większym stopniu nastawiona była na kreatywność i innowacyjność.

10.06.2009

Reforma do poprawki

Przy okazji obchodów rocznicy 20 lat wolnych wyborów w Polsce odbyło się wiele ciekawych inicjatyw, które podsumowywały to, co wydarzyło się w naszym kraju w ostatnim dwudziestoleciu. Na tle różnych przedsięwzięć warte odnotowania są wyniki debaty „Okrągłego stołu 2009“. Zastanawiano się nad strategicznymi celami rozwoju Polski na następne 20 lat.

Uczestnicy "Okrągłego stołu 2009" wskazali pięć celów:
1. Reforma systemu edukacji - nauczanie zasad współpracy, kształtowanie postaw otwartości i zaufania oraz nowoczesne metody kształcenia;
2. Stworzenie silnych centrów naukowo-innowacyjnych;
3. Realna demokracja, wolny rynek, Polska państwem prawa, mechanizmy gwarantujące ochronę praw człowieka i obywatela;
4. Rozwój infrastruktury drogowej ,kolejowej, lotniczej i energetycznej;
5. Polityka prorodzinna - zachęcanie pracodawców, by zatrudniali kobiety; powszechny dostęp do żłobków i przedszkoli; brak konieczności wyboru - sukces zawodowy czy dziecko; prorodzinny system podatkowy.

Postawienie reformy edukacji w gronie najważniejszych celów na nadchodzące 20 lat ma chyba wymiar symboliczny. Jest moim zdaniem żółtą kartką dla poprzednich i obecnych władz oświatowych, że zaniedbały jeden ze strategicznych kierunków rozwoju naszego kraju. Ciągle od kilkunastu lat marnujemy czas, przepychamy się koncepcjami, bez końca dyskutujemy o reformie systemu edukacji, wprowadzamy w nim kolejne łaty mające zakryć edukacyjne „dziury“, a nie jesteśmy w stanie opracować spójnej i dopasowanej do współczesnych czasów strategii długofalowego rozwoju edukacyjnego Polski.

3.06.2009

Apel maturzystki

Przy okazji tegorocznych matur pojawiło się wiele cennych głosów na temat reformy oświaty. Od wielu miesięcy Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia nas, że oto jest realizowana najwspanialsza reforma, która wypchnie polską oświatę i młodzież w XXI wieku. Z drugiej strony ogromna większość wypowiedzi pojawiających się poza ministerstwem, jest głęboko krytyczna wobec założeń, zakresu, metod reformowania polskiej edukacji. Patrząc na dotychczasowe efekty działań reformatorskich, nie widzę wielkiego postępu w ciągu ostatnich 10 lat. Systemowo tkwimy w tym samym miejscu, chociaż zmieniło się tak wiele wokół nas. Dlatego uważam, że warto opublikować wypowiedź tegrocznej maturzystki, jako kolejny głos w dyskusji. Być może zaślepieni „reformatorstwem” gubimy gdzieś sens tych reform?

"W polskiej szkole spędziłam 12 lat i całkiem niedawno zwieńczyłam ten etap mojej edukacji tzw. egzaminem dojrzałości. I właściwie mogłabym się już cieszyć wolnością i zasłużonym odpoczynkiem. Mogłabym myśleć o studiach i planować nowe życie. Jest tylko jeden problem: nie potrafię tak po prostu zapomnieć wieloletniego szkolnego koszmaru. Nie chcę udawać, że wszystko było w porządku.

Bo szkoła pokazywała mnie i moim kolegom, że nie warto się starać, nie warto być ambitnym. Utwierdzała nas w przekonaniu, że nasza wyjątkowość to jedynie balast, który przeszkadza we wpasowaniu się w uniwersalny model odpowiedzi. Szkoła od najwcześniejszych lat niszczyła wszelkie przejawy samodzielnej myśli. Przekonywała, że nie ma sensu czytać całej książki, skoro na maturze będziemy musieli ograniczyć się do analizy i interpretacji jej okrojonego fragmentu.

Uzyskane w ten sposób świadectwo maturalne nie świadczy zupełnie o niczym. Maturę zdaje teraz przecież niemal każdy, kto do niej przystąpi. Przede wszystkim dlatego, że jej wymagania są tak żenująco niskie, iż nie sposób na nich polec. I tym sposobem największych leni, nieuków i oszustów stawia się na równi z uczniami ambitnymi, którzy chcą coś w życiu osiągnąć i ciężko na to pracują.

Mam o to wszystko żal do polskiej oświaty. I dlatego nie chcę, by moi młodsi koledzy musieli przechodzić przez to samo co ja i tysiące moich rówieśników. Szkoła powinna pomagać uczniom w rozwoju, doceniać ich talenty. Powinna uczyć, nie zaś bombardować suchymi faktami, które należy przyswoić i potem bezmyślnie przytaczać. I wreszcie sama matura powinna być sprawdzianem, którego wynik będzie pokazywał autentyczny stan wiedzy i umiejętności.

Polska szkoła musi się zmienić. Apeluję więc: walczmy wspólnie o jej reformę, pomóżmy jej wreszcie odbić się od dna."

Marta Megger, tegoroczna maturzystka z Bydgoszczy